Język

Witamy w Mołdawii! 10 powodów, dla których warto odwiedzić Besarabię.

Posted Blog

Mołdawia, niewielkie państwo we wschodniej Europie nie jest miejscem, do którego pielgrzymują tłumy turystów. Kilka lat temu odwiedzając ten kraj po raz pierwszy mieliśmy wrażenie, że jedyne, czego szukają tu przyjezdni, to kliniki stomatologiczne. Tym razem jednak zauważyliśmy, że w kraju pojawiają się coraz większe ilości turystów. Powstają nawet punkty informacji turystycznej, na razie z płatnymi mapkami miejsc wartych odwiedzenia, ale wszystko jeszcze przed Mołdawią. Baza noclegowa jest ciągle słaba, transport kuleje, przekraczanie granic jest trudne, jednak naszym zdaniem, mimo wszystko, historyczne tereny Besarabii warto dziś odwiedzić. Przeczytajcie dlaczego.

1. Wino

Piszesz Mołdawia, myślisz wino. Ten trunek towarzyszy Mołdawianom od urodzenia, aż po śmierć. W chwilach radości i smutku. Jest obecny przy śniadaniu, kolacji i obiedzie, dostaniemy go wszędzie, z beczki, w butelkach, czy zwyczajnie na szklanki. Do tego w każdym domu jest mała piwniczka, gdzie gospodarz przechowuje przynajmniej kilkaset litrów własnych wyborów. Po latach bycia częścią ZSRR, w którym stawiano głównie na ilość, wina mołdawskie osiągają coraz lepszą jakość, dość powiedzieć, że dwór brytyjski zaopatruje się właśnie w Mołdawii, a podobno ulubionym gatunkiem królowej Elżbiety II jest mołdawski Negru de Purcari.

Moldovan wine

Gdy delektowanie się winem już Wam się znudzi, pamiętajcie, że Mołdawia to też bardzo cenione brandy!

2. Winiarnie

Jak pisaliśmy Mołdawia winem stoi – 20 procent PKB kraju pochodzi właśnie z tego przemysłu, tu znajdują się największe na świecie piwnice winne. Winiarnia Milesti Mici, bo o niej mowa, przechowuje prawie 2 miliony butelek wina w podziemiach, których korytarze mają około 200 km długości. Takie liczby chyba na każdym zrobią wrażenie. Druga w kolejności, nieco mniejsza Cricova, posiada równie imponujące zbiory winne, a do tego podziemną produkcję win musujących. Polecamy odwiedzić przynajmniej jedną, aby zobaczyć korytarze tak wielkie, że zwiedza się je samochodami lub elektrycznym pociągiem. Oprócz dwóch największych godna uwagi jest jeszcze jedna, znaczenie mniejsza, za to najstarsza winiarnia mołdawska – Purkari. To z niej pochodzą najsławniejsze lokalne wina Negru de Purcari.

moldova006

Jeżeli znudzą Wam się wielkie winiarnie, warto odwiedzić jedną z lokalnych położonych z dala od głównego szlaku.

3. Tygiel kulturowy i polityczny

Z pozoru wydaje się, że tak mały kraj nie byłby w stanie pomieść kilku narodowości i różnych rejonów autonomicznych wewnątrz swoich granic. Tymczasem mołdawski lewobrzeżny Dniestr, zamieszkały głównie przez Rosjan i Ukraińców to Naddniestrze, region de facto funkcjonujący jako niepodległe państwo. Południowe tereny kraju stanowią Autonomiczne Terytorium Gagauzji, w którym ponad 80% ludności stanowią tureckojęzyczni prawosławni chrześcijanie – Gagauzi. Jeszcze ciekawiej jest jeśli chodzi o języki: oficjalnym jest mołdawski, jednak większość mieszkańców nie potrafi się w nim porozumiewać i głównym sposobem komunikacji pozostaje rosyjski, który jest uznany za oficjalny w Gagauzji oraz Naddniestrzu.

moldova017

Jeżeli nadal mało Wam różnorodności, polecamy udać się do Styrczy zwanej ‚Małą Warszawą’ – stolicy polskiej emigracji w Mołdawii.

4. Krajobrazy, studnie i ołtarze

Mołdawia dziś to najmniej zurbanizowany zakątek w Europie, nawet stolica, poza kilkoma miejscami, wygląda jak większa wieś. Nigdzie w Europie nie znajdziecie takich przestrzeni nieskażonych przemysłem. Jadąc przez Besarabię mijamy niekończące się, a jakże, winnice, pola słoneczników i sady owocowe, a wszystko to poprzetykane niewielkimi wioseczkami z pięknie zdobionymi studniami i przydrożnymi ołtarzami, które są tak charakterystyczne dla Mołdawii. Widoki są piękne o każdej porze roku, latem kraina jest niesamowicie zielona, jesienią żółto-pomarańczowa, zimą czasami spadnie niewielka ilość śniegu, ale już po kilku tygodniach wszystko ponownie zakwita.

mold13

Znudzeni płaskimi terenami Mołdawii możecie pokusić się o zdobycie jej najwyższego szczytu Dealul Bălănești. Ma on niespełna 430 metrów.

5. Sielskie życie

Jak już wspomnieliśmy, nieodłącznym elementem krajobrazu w tym państwie są urocze wsie. Stare mołdawskie powiedzenie mówi, że każdy mężczyzna musi zbudować dom, spłodzić syna, zasadzić drzewo i zbudować studnię. Te charakterystyczne dla regionu studnie, liczne kapliczki i ołtarzyki oraz skromne, ale często wymyślnie zdobione domy, tworzą niepowtarzalny klimat mołdawskiej wsi. Co ciekawe, wiele wsi jest skanalizowanych, jednak woda z wodociągów jest za droga i mieszkańcy wolą nadal używać studni. Mimo, że wsie nie są bogate, to ludzie niezmiernie życzliwi i otwarci. 

MoldovaA jeżeli znudzi się Wam spokojna i skromna mołdawska wieś, polecamy odwiedzić Soroki, światową stolice Romów i zobaczyć ich całą bizantyjską dzielnicę.

6. Good Bye, Lenin

Kojarzycie film, w którym syn komunistycznej aktywistki, po obaleniu Muru Berlińskiego w trosce o zdrowie matki tworzy przed nią iluzję dawnego świata? Gdyby rzecz działa się w Mołdawii, nie zabrakłoby by scenografii. Pomniki Władimira Iljicza Uljanowa wciąż zdobią centra Tyraspola i Komratu. Gdzieniegdzie można natknąć się na innego rodzaju pomniki, na przykład przodowników pracy, czy ku czci traktora. Już wjeżdżając do stolicy trafiamy na bramę Kiszyniowa – dwa olbrzymie bloki, stojące po obu stronach drogi, sięgające kilkunastu pięter. Im dalej od ulicy, tym budynek jest niższy, a całość wygląda jak uchylona brama do podróży w czasie. Jednak nie liczcie na podróż w czasie, w obu stolicach szybko rozwija się raczkujący kapitalizm i spójna do tej pory architektura, być może dyskusyjnej urody, jest zakłócana szklanymi wątpliwej urody i lekkości budowlami.

mold5

Jeżeli poczujecie się przytłoczeni szarością socrealizmu, możecie wstąpić do ikony kapitalizmu, restauracji McDonalds, która oprócz darmowego WIFI oferuje również piwo.

7. Bocian i wino, czyli mołdawskie twierdze

Jedna z mołdawskich legend opowiada historię oblężenia lokalnej twierdzy, kiedy to w czasie długiej blokady wewnątrz fortecy brakowało już wody i jedzenia. Pewnego dnia niespodziewanie nad warownię nadleciały bociany z kiśćmi winogron w dziobach, upuściły je na dziedziniec twierdzy wprost pod nogi oblężonych. Dało im to możliwość posilenia się oraz podniosło morale załogi, która odzyskała wiarę w zwycięstwo. Bocian trzymający w dziobie winogrona stał się symbolem mołdawskiego winiarstwa i a historia mołdawskich twierdze splotła się z winem. Dziś najsłynniejszą warownią jest ta w Sorokach, wybudowana w XV wieku, aby chronić Mołdawię przed najazdami Tatarów. Warta odwiedzenia jest również twierdza w Benderach, której budowę zapoczątkował Stefan III Wielki, a ostateczny kształt nadało Imperium Osmańskie. Dziś twierdze te stały się jednym z elementów tożsamości Mołdawian, przypominając o złotym okresie w historii kraju. Mołdawianie są z nich dumni do tego stopnia, że umieszczają je na monetach, dokumentach urzędowych, a nawet dowodach osobistych.

moldova003

Jeżeli wciąż będziecie czuli niedosyt, podpowiadamy, że całkiem niedaleko można zwiedzić twierdzę Akerman w ukraińskim Białogrodzie nad Dniestrem.

8. Życie z Bogiem czyli klasztory i cerkwie

Gdy Bóg rozdawał ziemię wszystkim narodom, Mołdawian nie było. Jedni mówią, że po prostu zaspali, inni zaś nieobecności przypisują ilości wypitego dzień wcześniej wina. Gdy pojawili się przed Bogiem, ten załamał się, bo wszystkie tereny już rozdał, ale pogłowił się i nie chcąc zabierać ziemi innym nacjom powiedział „Chodźcie, zamieszkacie ze mną w raju”. Jak głosi jedna z legend tak powstała Mołdawia, a jej mieszkańcy do dziś dziękują Bogu za ten dar. Centrum mołdawskiego prawosławia to kompleks klasztorny Orheiul Vechi z wykutą w skale cerkwią i klasztornymi pieczarami z XII wieku oraz Sobór Narodzenia Pańskiego w Kiszyniowie. Mołdawskie Cerkwie z zewnątrz nie zawsze robią oszałamiające wrażenie, jednak zazwyczaj w środku są olśniewające. Żeby dokładnie poczuć ducha mołdawskiego prawosławia, oprócz tych najsłynniejszych, polecamy również odwiedzić mniejsze, bardziej kameralne, a czasem nawet bardziej natchnione świątynie.

mold19

Jeżeli znudzicie się prawosławiem, spróbujcie odnaleźć w Kiszyniowie synagogę oraz jeden z największych cmentarzy żydowskich w Europie.

9. Podróż marszrutką

Mimo, że Mołdawia jest dość małym krajem, to podróże zajmują tam stosunkowo dużo czasu. Kolej praktycznie nie istnieje, tabor i linie są w fatalnym stanie. Pomimo tego, że podobnie jest z drogami, to główny środek transportu w Mołdawii stanowią marszrutki. To kursujące nieregularnie, stare, przeładowane busy, a podróż nimi to prawdziwa przygoda. Najbardziej chyba doskwiera w nich gorąco, a kiedy wylewający siódme poty turysta marzy o otwarciu okna, przeciętny Mołdawianin nawet o tym nie pomyśli. Czy to kwestia przyzwyczajenia? A może wiary w to, że przez otwarte okna uciekają dobre duchy? Co ciekawe równie gorąco jest zimą, bo wówczas ogrzewanie musi być zawsze ustawione na maksimum. Gdy nieobyty turysta rozbiera się już z ostatniej wierzchniej warstwy, Mołdawianie dopiero ściągają futrzane czapki. Istny Taszkient.

moldova018

Gdy skończy się Wam cierpliwość do marszrutek, polecamy podróż autostopem. Chętnie zatrzymują się nie tylko auta osobowe, ale też wszelkie inne pojazdy. Nie pogardzajcie niczym, niezłą przygodą może być nawet wóz drabiniasty.

10. Kwas na kaca

Łącząc ze sobą piękne okoliczności przyrody, mołdawskie wina, kuchnię oraz znakomitych współbiesiadników można obawiać się trudnych poranków. Jeśli przesadzicie z zabawą, a nie możecie skorzystać ze starej mołdawskiej mądrości „czym się zatrułeś, tym się lecz” to polecamy kwas chlebowy. Nigdzie na świecie nie znajdziecie lepszego.

moldova013

Miłego pobytu w Mołdawii!

Comments (24)
  1. jolasolotrips 24/06/15 at 22:08

    No pewnie oni najlepiej wiedzą czym leczyć głowę po winie!!!! Fajny artykuł, bardzo mi się podoba, ciekawie, zabawnie z odrobiną historii. Dałabym się zabrać do Mołdawskiego Raju 😉 pozdrawiam

  2. Darek 24/06/15 at 23:30

    Jesteś trzecią osobą, która zachwala mi ten kwas – faktycznie trzeba będzie kiedyś spróbować :)

    • Magdalena Kuźma 24/06/15 at 23:39

      No jeżeli jeszcze nie próbowałeś, to zamknij oczy, zatkaj nos i wlewaj :)

      • Ollie 05/08/15 at 00:36

        Ale czemu zatykać nos? Ten, który znam z Rosji pachniał świetnie i jeszcze lepiej smakował, minimalnie gazowany, chłodny, słodkawy. Wspominam go bardzo miło, a każdy kupny z butelki w ogóle nie przypomina tamtego :(

        • Magdalena Kuźma 06/08/15 at 11:15

          Ja też bardzo lubię, ale nie da sie ukryć, ze ma specyficzny smak :) nie każdemu musi posmakować

  3. kami 25/06/15 at 08:03

    Idealnie! Właśnie rozważam Mołdawię w sierpniu (miałam lecieć na Bałkany, ale LOT mi plany pokrzyżował i szukam dobrego wyjścia awaryjnego). I chyba mnie przekonaliście, że to doskonały wybór jest! :) Już na 80% jestem pewna, że pojadę!

  4. Natalia | Biegun Wschodni 25/06/15 at 12:25

    Kochana, spadłaś mi z nieba! Za tydzień wyjeżdżamy do Rumunii i mamy w planach odwiedzić również Mołdawię :) Dodaję tą stronę do ulubionych :)

  5. Magdalena 26/06/15 at 13:14

    Ja najbardziej w Mołdawii lubię oczywiście socpozostałości. Bardzo polecam do odwiedzenia Bielce, zupełnie inne od tej steorotypowej Mołdawii południowej.

  6. Marta 26/06/15 at 13:33

    Przekonałaś mnie punktem nr 1. 😀 Dalej nie trzeba nawet czytać 😀

  7. sekulada.com 26/06/15 at 16:13

    Wgląda to trochę jak z matrixa, ale dla tych win i twierdzy na pewno warto :) Sam w końcu zamiast Mołdawii podczas wizyty w Rumunii wybrałem jednak Bułgarię. Stan dróg podobno fatalny, więc to na ówczesny czas zaważyło, by odsunąć pobyt tam na lepszy czas 😀

  8. naszymi drogami 29/06/15 at 00:19

    Mam nieodparte wrażenie, że to takie połączenie Rumunii, Ukrainy, choć pewnie wiele innych odniesień można tam znaleźć. Kraj niewielki, więc pewnie dałoby się go sensownie zwiedzić rowerami… Czy nadaje się do tego? Jak z bezpieczeństwem, spaniem w namiocie i ruchem na drogach?

  9. Mr_Szpak 29/06/15 at 08:11

    Od dawna się szykuję na Moldawię to jeden z nielicznych krajów byłego ZSRR w którym jeszcze nie byłem… i polecam książkę „Moldawianie w kosmos nielietajut biez wina” :)

  10. Marcin Wesołowski 29/06/15 at 10:12

    Fajnie, że propagujecie ten kraj. Czasami cieszymy się, że wpadamy do jakiegoś miejsca, gdzie nie ma jeszcze mas turystów, ale Mołdawia raczej nie będzie takim miejscem, warto jednak namawiać coraz więcej osób, zapewne będą to jednostki świadome tego, po co tam jadą. Ja już od dawna chcę, głównie dla wina, bo bardzo ten temat do mnie przemawia! Bardzo dobry tekst! Pozdrawiam!

  11. Monika 30/06/15 at 11:12

    To prawda, Mołdawia od razu kojarzy mi się z winem :)

    A jak tam wygląda komunikacja językowa jak się jest turystą?

  12. Paulina / Atlas Perspektyw 30/06/15 at 12:11

    Bardzo ciekawy artykuł, ten kto o Mołdawii nie wiedział nic, tak po przeczytaniu wpisu jest o wiele mądrzejszy :) Mnie osobiście zainspirowałaś.

  13. Marta Tatarynowicz 30/06/15 at 13:01

    Niestety nie miałam jeszcze okazji zwiedzić tamtej części świata – Rumunii, Ukrainy czy właśnie Mołdawii, ale im więcej o tym czytam, tym bardziej się upewniam, że być może powinnam pomyśleć nad włączeniem tych krajów w moją podróż dookoła świata. Uwielbiam kraje z bogatą historią i kulturą, najlepiej takie kulejące troszkę ale za to swojskie, nie wspomnę o wiejskim krajobrazie. Heh, im więcej podróżuję, tym więcej chcę zobaczyć :)

  14. PlanetKiwi 30/06/15 at 13:03

    Klimaty podobne jak w Gruzji ! Ale w Mołdawii jeszcze nikt z nas nie był. Ostatnio córka zastanawiała się czy w przyszłym roku nie jechać tam autostopem i zamierzam przesłać jej link do tego posta, bo zdecydowanie warto !!!

  15. Marta 04/08/15 at 15:27

    Fakt, że rejon nie jest jeszcze zaludniony turystami to wielki atut. Sama chętnie się tam wybiorę! Na wina nabrałam po tym artykule takiej ochoty, że bez kwasu chlebowego by się pewnie nie obyło 😉 bardzo klimatyczny opis!

  16. Danuta/boliviainmyeyes 04/08/15 at 16:12

    Przyznaje sie, z reka na sercu, ze nigdy chyba nie probowalam moldawskiego wina. Coz, trzeba bedzie zaleglosci nadrobic – tylko skad ja pozniej wezme taki kwas chlebowy?:)

  17. Za miedzą i dalej 04/08/15 at 16:36

    Mołdawia jest piękna, byłem w kwietniu… tylko piwnice winne Cricova mi się nie podobały (bardzo europejsko i niemołdawsko), mimo, że widziałem je tylko od zewnątrz. Ostatecznie zakończyło się na winnych souvenirach 😉

  18. Nadia vs. the World 06/08/15 at 07:33

    Bardzo ciekawy post i bardzo fajny szablon – dobrze się czyta :)

  19. Dolnośląski Podróżnik 06/08/15 at 10:45

    Mołdawskie wino bardzo lubię. Klimat też mi się podoba, taka podróż w czasie, do tego co kiedyś u nas było. Ciszy, spokoju…
    Ale twierdzami to jestem zaskoczona, chciałabym to zobaczyć!

Skomentuj Paulina / Atlas Perspektyw Anuluj pisanie odpowiedzi

Your email address will not be published. Required fields are marked *