Na szczycie Burj Khalifa – najwyższego budynku świata
No i stało się, nie przepadający za wysokościami rodzice zabrali swoją córkę prawie na sam wierzchołek największego budynku świata – Burj Khalifa w Dubaju w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Odwiedzić Dubaj i nie wjechać na dach świata? To byłby grzech śmiertelny. A co z wysokością? Mówi się trudno, zaciska zęby i wsiada do windy.
Burj Khalifa to budowla, która ma 829 metrów wysokości i została oddana do użytku w 2010 roku. Budowa trwała 5 lat, a budynek jest częścią większej koncepcji, która obejmuje 3 hektary parków, 9 hoteli, 19 budynków mieszkalnych, Dubai Mall (największe centrum handlowe na świecie pod względem powierzchni całkowitej) i 12 hektarów sztucznego jeziora.

Samo sztuczne jezioro nie było wystarczająco imponujące, więc wyposażono je w fontanny, które wystrzeliwują wodę na wysokość 150 metrów, czyli na wysokość 50-piętrowego budynku! Każdego popołudnia i wieczoru fontanny dają niesamowite show tańcząc przy akompaniamencie specjalnie wybranych utworów muzycznych. 5 kół różnej wielkości i dwa potężne łuki przedstawiają niesamowity program codziennie i każdego dnia gromadzą wokół jeziora tłumy gapiów. Tanecznemu show towarzyszy oprawa świetlna, czyli program odtwarzany przez 6600 żarówek, widoczny z odległości ponad 30 km. Kilkunastominutowe show to najważniejsze wydarzenia popołudnia i wieczoru w okolicy The Dubai Mall.
Wracając do samego Burj Khalifa, należy wspomnieć o kilku światowych rekordach, które udało mu się pobić. Jest to budowla, która powstała w niesamowitym rozmachem i której celem było osiągnięcie niemożliwego, wspięcia się jeszcze wyżej z budyniem mieszkalnym, niż do tej pory widział świat. Konstrukcja powstawszy, nie bez wielu problemów, pobiła kilka światowych rekordów. Pozwólcie nam przytoczyć tylko kilka z nich: po pierwsze liczba pięter – Burj Khalifa posiada ich aż 163, najwyższy na świecie taras widokowy znajduje się tutaj na wysokości 555 metrów, położone najwyżej na świecie zamieszkałe piętro – na wysokości 584,5 metrów, winda o najdłuższym dystansie i wiele innych. W budynku mieszczą się apartamenty mieszkalne, hotelowe, firmowe, centrum fitness, wewnętrzne i zewnętrzne baseny, restauracje i tarasy widokowe.





Od czasu swojego otwarcia w 2010 roku Burj Khalifa stał się też niesamowitą atrakcją turystyczną. W 2013 roku najwyższy budynek na świecie odwiedziło prawie 1,87 miliona osób. Połowa z nich to zagraniczni turyści z wyróżniającą się grupą odwiedzających z Niemiec. Będąc w Dubaju zdecydowaliśmy się odwiedzić go i my.
Budynek jest doskonały pod każdym względem i tak samo przygotowana jest procedura jego turystycznych odwiedzin. Nie ma przedłużających się kolejek, w których trzeba spędzić kilka godzin w oczekiwaniu na wstęp. Bilety kupuje się online na określoną godzinę i o dopiero 10 min przed wyznaczonym czasem należy stawić się przy wejściu. Bez biletu kupionego online, i to ze sporym wyprzedzeniem, nie ma sensu nawet się tam wybierać, bo można znaleźć najwyżej tabliczkę, informującą o tym, że wszystkie bilety są wyprzedane.
Ceny biletów wahają się od 125 do 500 AED, zależnie od pory i odwiedzanego piętra. Wejściówki sprzedawane są na określoną godzinę, ale ich pełna dostępność bywa jedynie na miesiąc przed planowaną datą wizyty.
Nasza trójka znalazła się w okolicy wejścia z niewielkim wyprzedzeniem. Dobrze, ponieważ już na początku naszej wycieczki zostaliśmy poproszeni o oddanie wózka Oli do szatni i zostaliśmy postawieni przed koniecznością noszenia jej na rękach przez najbliższe dwie godziny. Chusta lub jakieś nosidełko byłoby nam bardzo przydatne, ale nigdzie wcześniej nie znaleźliśmy informacji, że wózek będzie musiał zostać w szatni. Musieliśmy się chwilę przeorganizować i ruszyliśmy w kierunku wind.
Już na początku drogi na szczyt organizatorzy przygody proponują pamiątkową fotografię, więc nawet jeżeli zapomnicie własnego aparatu (czego nie polecamy robić) nie martwcie się, także na tarasie widokowym znajdzie się ktoś, kto zadba o Wasze pamiątkowe zdjęcie. Kolejka do windy wygląda na długą, ale dostanie się do niej w rzeczywistości zajęło nam nie więcej niż 10 minut. Nawet sama winda jest ciekawa, już w niej rozpoczyna się małe show i buduje atmosfera niesamowitego przeżycia. Gra świateł skupia uwagę i w mgnieniu oka znajdujemy się na 125 piętrze. Nie wiemy jak szybko porusza się winda, ale na pewno znacznie szybciej niż wszystkie inne windy, którymi w życiu jechaliśmy.
A sam widok z tarasu zapiera dech w piersiach. Wszystkie budynki, które z dołu wydawały się nam wysokie, teraz oglądamy z góry. Pierwszy widok, który ukazuje się naszym oczom to wielkie lazurowe sztuczne jezioro, dopiero z góry widać jego rozmiar i potężną konstrukcję fontann dających te wieczorne spektakle światła, wody i muzyki. Potem spoglądamy na to wielkie skrzyżowanie, na którym prawie się zgubiliśmy jadąc tutaj. W każdej minucie przelewają się przez nie potoki malutkich z tej perspektywy samochodów. Żałujemy, że przejrzystość powietrza nie jest najlepsza, bo przy klarownym powietrzu prawdopodobnie bylibyśmy w stanie dojrzeć stąd archipelag sztucznych wysp The World. Z drugiej strony do dyspozycji gości oddane są lornetki, jednak przy tak nieprzejrzystym powietrzu jak tego dnia użycie ich nie ma najmniejszego sensu, bo prawdopodobnie nie zobaczymy nic więcej ponad to, co widzimy gołym okiem.








Taras obserwacyjny położony jest na 125 piętrze a ponad nim znajduje się jeszcze kilka poziomów. Dokładnie jeszcze 38! Sam wierzchołek budynku z tarasu jest ledwo widoczny. Trzeba się dobrze postarać, aby dojrzeć sam wierzchołek konstrukcji. A od tego wszystkiego zaczyna kręcić się w głowie. Nie wspominając samego spoglądania w dól, przy którym za pierwszym razem ugięły nam się nogi. Na poziomie widokowym można spędzić dowolną ilość czasu, ale po godzinie podziwiania widoków, zrobienia ponad setki zdjęć i nawet przyzwyczajenia do tej niesamowitej wysokości (!) mieliśmy już dość.

Kolejka do wyjścia okazała się dłuższą niż ta na dole, ale znowu zajęła znacznie mniej czasu niż się spodziewaliśmy. Kilka minut i znów byliśmy na ziemi. Oczywiście w sklepie z pamiątkami, gdzie Burj Khalifa można sobie kupić w każdej możliwej postaci: drewnianych puzzli, czekoladowej wieży, szklanej konstrukcji, czy klocków Lego.

Będąc już na ziemi musimy przyznać, że to przeżycie było niesamowite, a widok z góry nieziemski. Widzieliśmy granice miasta i doświadczyliśmy skutków dążenia człowieka do pokonywania kolejnych granic i sięgania po dalsze, wyższe i lepsze osiągnięcia.
Jest jeszcze kilka ciekawostek odnośnie Burj Khalifa, o których chcemy Wam opowiedzieć, a szczególnie o jednej z nich. Jest nią czyszczenie okien. Wyobraźcie sobie, że budynek ma 120 000 metrów kwadratowych szkła do mycia! Aby poradzić sobie z tak wielką powierzchnią zaprojektowano specjalny automatyczny system oczyszczania fasady, jednakże okna na samym wierzchołku muszą być nadal myte w tradycyjny ręczny sposób, przez ludzi zawieszonych na nim na linach. Co ciekawe, używając wszystkich systemów oraz pracy ludzkiej wyczyszczenie wszystkich okien w budynku zajmuje 3 do 4 miesięcy!
Budowa tego cudu dzisiejszej techniki nie obyła się oczywiście bez kontrowersji, które głównie odnoszą się do warunków pracy i mieszkania nisko opłacanych pracowników ze wschodnich i południowych Indii. Najwyraźniej w tym rejonie świata jest to popularny sposób na budowanie własnego sukcesu za pomocą nisko opłacanych imigrantów. A mogłoby się wydawać się, że w tak bogatym rejonie świata przynajmniej płace dla pracowników nie powinny być problemem.




Natalia I Zapiski ze świata 20/09/15 at 21:25
Miałam okazję wyjechać na górę za darmo i powiem szczerze, że żałowałabym wydanych pieniędzy, gdybym musiała zapłacić za bilet… Jej, no miałam zupełnie inne odczucia! Pozwolę je sobie nawet przytoczyć: http://zapiskizeswiata.blogspot.com/2015/03/burj-khalifa-za-200z-nie-warto-lepiej.html Chociaż przyznaję, że Wasze zdjęcia „z góry” są świetne. Dla mnie chyba nawet lepsze, niż faktyczny widok… Za to fontanny pierwsza klasa, szalenie mi się podobały! 😉
Magdalena Kuźma 20/09/15 at 21:42
Może w takim razie na nas ten widok zrobił takie wrażenie, bo ogólnie rzecz biorąc wysokość zawsze robi na nas wrażenie? Ale chyba nie… Wydaje mi się jednak, że stojąc na tarasie i patrząc z tak wysoka da się poczuć potęgę tego architektonicznego i budowlanego osiągnięcia