Język

Abchazja – droga do niepodległości

Posted Blog

Abchazja to niewielkie, niespełna ćwierćmilionowe terytorium położone na styku Europy i Azji pomiędzy Federacją Rosyjską a Gruzją. Z jednej strony morze Czarne, z drugiej góry Kaukazu. Abchazja od 2008 roku przez Wenezuelę Nikaraguę, wyspy Naruru i Federację Rosyjską uznawana jest za niepodległe państwo, reszta świata natomiast uważa je za zbuntowaną część Gruzji. Mimo wewnętrznych problemów oraz braku uznania na arenie międzynarodowej od kilku lat w Abchazji panuje względny pokój. Nieuznawana powszechnie republika stara się normalnie funkcjonować, wybiera swojego prezydenta, parlament, ma konstytucję, flagę, wojsko, istnieje tam prasa i telewizja, kraj posiada własne tablice rejestracyjne i znaczki, a nawet demokratyczną opozycję. To wszystko po kilkuset, wyjątkowo wyboistych latach walki o niepodległość.

Abchazja

        W czasach starożytnych terytorium Abchazji znajdowało się pod władzą Rzymu, a następnie Cesarstwa Bizantyńskiego za pośrednictwem, którego dokonała się chrystianizacja tych terenów. W X wieku istniejące tutaj Królestwo Abchazji stało się dominującym podmiotem politycznym w regionie. W wyniku jego ekspansywnej działalności doszło do przyłączenia sąsiednich ziem. Nowo powstałe państwo po raz pierwszy użyło nazwy Sakartwelo, czyli Gruzja. Po okresie rozbicia dzielnicowego w rejonie w XV wieku na Kaukazie zaczęło dominować Imperium Osmańskie. Mimo częściowej islamizacji w tym okresie Abchazi kilkukrotnie wystąpili zbrojnie przeciwko okupantowi. Gdy na początku XIX wieku ziemie zostały odbite z rąk Osmanów przez Imperium Rosyjskie walka z okupantem dalej trwała, kolejne powstania kończyły się masową ucieczką ludności islamskiej na tereny dzisiejszej Syrii i Turcji. XX wiek to dominacja Rosji na tym terytorium. Mimo zmieniającej się władzy na Kremlu Abchazja ciągle zachowywała pewien rodzaj autonomii, najpierw jako księstwo Abchaskie w ramach Imperium Rosyjskiego, potem w wyniku bolszewickiej rewolucji i przemian na Kaukazie jako autonomiczna socjalistyczna republika radziecka część Gruzińskiej SSR.

Abchazja, Suchumi

          Czasy ZSRR to okres intensywnej gruzinizacji Abchazji. Tereny te będące formalnie autonomią były mocno kontrolowane przez Tbilisi, wprowadzono ograniczenia przesiedlania, walczono z językiem abchaskim, zamknięto abchaskie szkoły, zakazano używania tradycyjnych imion. Równolegle trwało masowe osadnictwo Gruzinów i Ormian na tych terenach. Abchazi, kolejny raz musieli walczyć o swoją tożsamość. W tym czasie doszło do kilku wielkich protestów, z których dopiero ostatni, w 1979 roku, przyniósł realną poprawę statusu kraju. Przywrócono narodowe nauczanie i pozwolono na funkcjonowanie abchaskiej prasy i telewizji.

       W takim zawieszeniu, narastającym konflikcie na linii Tblilisi – Suchumi Abchazja dotrwała aż do rozpadu ZSSR. Jeszcze w 1989 roku wybuchł nieskuteczny zbrojny bunt jako odpowiedź na nowe prawo wprowadzające obligatoryjną naukę języka gruzińskiego we wszystkich szkołach oraz obowiązkowe testy z języka gruzińskiego i gruzińskiej literatury. Wobec narastających niechęci władze Abchazji wykorzystując rozpad ZSRR, 25 sierpnia 1990 roku proklamowały odłączenie autonomii od Gruzińskiej SRR i powołanie Abchaskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej, co stało się początkiem istnienia obecnej Republiki Abchazji.

        25 lat po proklamowaniu Abchaskiej republiki stajemy na granicy gruzińsko – abchaskiej. Podobnie jak przy przekraczaniu granicy w Naddniestrzu, ze względu na nieuznawanie zbuntowanej republiki przez państwo, na którego oficjalnym terytorium się ona znajduje, od strony gruzińskiej napotykamy tylko mały punkt kontrolny, za którym rozciąga się strefa niczyja. Dalszy odcinek pokonujemy pieszo, przed nami blisko kilometrowy most na rzecze Inguri, za którym zaczyna się Abchazja. Mimo że most wygląda jak po bombardowaniu, to nie tutaj toczyły się główne walki w największej wojnie gruzińsko – abchaskiej.

Granica abchasko-gruzińska

Gdy w 1992 roku Gruzja pod pretekstem zaprowadzenia porządku wprowadziła wojska na teren Abchazji, desant morski zajął tereny zachodniej Abchazji z Gagrą, a ofensywa lądowa – Suchumi. Siły oporu i resztki abchaskiej państwowości schroniły się w Gudaucie. O ile terytoria położone przy granicy z Federacją Rosyjską zostały odbite po kilku tygodniach, to ofensywa lądowa trwała ponad rok. Front ukształtował się na rzece Gumiście i to tam trwały najcięższe walki.

Abchazja, miejsce pamięci baheterów wojny

Gdy kilka dni później trafiamy w to miejsce przy drodze znajdujemy wielki memoriał poświęcony poległym w czasie wojny. Przed symbolicznymi nagrobkami z wizerunkami wojowników, stoi wódka, piwo, leżą papierosy, czasami kwiaty. Mimo późnej pory, często zatrzymują się przejeżdżające samochody. W czasie wojny zginął co dwudziesty Abchaz, więc wiele osób dzisiaj ma kogo tu wspomnieć.

Abchazja, Miejsce pamięci ofiar wojny

       W sierpniu 1992 roku prezydent Rosji Borys Jelcyn zaproponował przeprowadzenie mediacji z udziałem prezydenta Abchazji Władisława Ardzinby i prezydenta Gruzji Eduarda Szewardnadze, jednak wynegocjowane zawieszenie broni nie było korzystne dla Abchazów, gdyż ciągłe zakładało przynależność Abchazji do Gruzji. Abchazowie zerwali rozmowy i zaatakowali. Przeprowadzona ofensywa pozwoliła odbić z rąk Gruzinów znajdujące się na terytorium byłej Abchaskiej ASSR, jednak etnicznie gruzińskie miasta Oczamczirę i Tkwarczeli. Ostatnim bastionem była stolica Suchumi, która padła po kilkudniowym oblężeniu. W całej wojnie, jak i w zdobyciu miasta brały udział nie tylko siły abchaskie, ale również sąsiednie narody: Czeczeni, Ingusze, Kabardyjczycy pod dowództwem Szamila Basajewa skupieni wokół Konfederacji Wolnego Kaukazu. Prawdopodobnie byli oni najlepiej wyszkolonymi żołnierzami i przeważyli o zwycięstwie Abchazów. Nie bez znaczenia pozostaje prawdopodobny udział w oblężeniu wojsk rosyjskich. Do końca 1993 roku większość ludności gruzińskiej została wypędzona z terytoriów Abchazji, a naturalną granicą stała się rzeka Inguri.

Abchazja, Suchumi

       Wciąż jesteśmy na granicy, żegnamy powiewające obok gruzińskich flagi Unii Europejskiej i kierujemy się w stronę abchaskiego punktu granicznego. Most, a w zasadzie to, co z niego zostało przypomina o tym kolorowym, znajdującym się w Tbilisi moście pokoju. Może zamiast budować nowe, warto było naprawić stare? Podchodzimy do posterunku, tablica po abchasku, rosyjsku oraz angielsku. Wokół budki zgromadzony tłumek oczekujący na przejście przez granicę. Po tej stronie wszystko funkcjonuje według czasu moskiewskiego, chociaż Abchazi żartują, że to Kreml pracuje według czasu Suchumi. Przechodzimy przez punkt kontrolny, potem kontrola paszportowa, celna i na sam koniec trafiamy do oficera politycznego. Młody chłopak, jak się okazuje z Moskwy, dokładnie wypytuje nas dokąd się wybieramy. Po krótkiej rozmowie okazuje się, że sam nie słyszał o miejscach, gdzie jedziemy i musi skonsultować to z kimś miejscowym. Bez większych problemów wchodzimy na terytorium Abchazji. Za granicą ruch jakby większy, rano zdecydowanie więcej osób wybiera się w kierunku Gruzji, niektórzy pchają wielkie wózki wyładowane workami z orzechami czy cukrem. Do Gruzji przemyca się też duże ilości abchaskich papierosów, ale to chyba nie spędza snu z oczu celników. Co innego turyści z Polski, do rozmowy z nami musiał pofatygować się oficer aż z Moskwy.

Abchazja, Dworzec Kolejowy

           Kilkanaście kilometrów za granicą miasta wyglądają jakby wojna skończyła się niedawno, co po części jest prawdą. Drogi jeszcze mają leje po bombach, a większość budynków pozostaje niezamieszkałych i zrujnowanych. W niedaleko położnym wąwozie Kodori jeszcze w 2008 roku doszło do ostatnich starć gruzińsko – abchaskich, w wyniku których część ludności, która już zdążyła powrócić po wojnie 1992 roku znowu musiała uciekać do Gruzji. Szacuje się, że w wyniku działań wojennych z Abchazji musiało emigrować około 200 000 Gruzinów, w większości Megrelów, jednej z najliczniejszych w tych rejonach grup etnicznych. Niestety migracje wpisane są w historię całego Kaukazu od stuleci. W XIX wieku w czasie wojen Imperium Osmańskiego z Rosją doszło do masowej ucieczki zwanej machadżyrstwem abchaskich muzułmanów na terytorium dzisiejszej Turcji i Syrii. Połowa wszystkich Abchazów opuściła swoją ojczyznę. Ciekawe jest, że Abchazja w kontekście wojny w Syrii rozpoczęła przyjmowanie na swoje terytorium uchodźców z tamtych rejonów. Łącznie to już kilka tysięcy repatriantów.

Abchazja, SuchumiBudynek Rady Ministrów w Suchumi, Abchazja

         W końcu dojeżdżamy do stolicy – Suchumi. Dziś sprawia wrażenie prowincjonalnego nadmorskiego miasteczka. Wyremontowane jest tylko kilka kwartałów miasta z będącą dumą stolicy nadmorską promenadą. Reszta to ruiny z górującym spalonym gmachem byłej Rady Ministrów. W południe ciężko uświadczyć tutaj jakichkolwiek oznak życia na ulicy, kilka starszych osób w cieniu palm gra w domino i szachy, czynnych jest kilka barów z kawą i kwasem.

Suchumi, Abchazja

Wieczorem jednak robi się tłoczniej, otwierają się restauracje, na ulice wylegają ludzie. Spacerując po ulicach wydaje się, ze Abchazja zatoczyła koło, znowu ciężko spotkać abchaski język, wszystkie napisy są po rosyjsku, w kiosku pojedyncze gazety po abchasku. W sklepach tylko towary z Rosji, jedyni turyści na ulicach to również obywatele Federacji. Podobnie jak to miało miejsce w czasach ZSRR.

Abchazja, Suchumi

       Pierwszy prezydent Abchazji Władisław Ardzinba doskonale zdawał sobie sprawę z zagrożeń związanych ze sprzymierzeniem z Rosją, utratą własnej tożsamości kulturowej i wiszącą nad krajem możliwością oddania jej w objęcia Gruzji. Abchazi zdają sobie sprawę, że każde porozumienie Rosji z Gruzją sprawi, że natychmiast trafią pod władze Tbilisi, mimo to od 2008 roku Abchazja bardzo zbliża się do Rosji. Podobnie sytuacja wygląda w Gruzji. Po tym jak od Zachodu Gruzini nie otrzymali nic, a po konflikcie w 2008 roku stracili szansę na wstąpienie do struktur UE, czy NATO zaczynają rozważać zbliżenie z Federacją. Rosja oferuje korzyści z wzajemnego zacieśnienia stosunków dyplomatycznych i nie dziwi, że po czasach polityki Saakaszwilego w Gruzji rośnie akceptacja dla polityków prorosyjskich i utrzymanie dotychczasowego prozachodniego kursu wcale nie jest pewne.

       Mimo tego, iż Abchazja i Federacja Rosyjska mocno zacieśniły współpracę to w 2014 roku w Suchumi wybuchły wielotysięczne protesty przeciwko ówczesnej władzy. Żądano jeszcze ściślejszej współpracy z Rosją, rządzącym zarzucano też korupcję i doprowadzenie do ekonomicznej zapaści państwa. Protesty okazały się skuteczne, obalono dotychczasowego prezydenta Aleksanda Ankwaba, a wybory wygrał przywódca opozycji – Raul Chadżimba. Nowe władze zawarły układ o sojuszu i strategicznym partnerstwie z Federacją Rosyjską. Rosja między innymi zobowiązała się do sfinansowania w Abchazji podwyżek płac, utworzenia strefy wolnego handlu oraz wspólnej ochrony granic. Świat zachodni oraz Gruzja uznały to za nieformalną aneksję Abchazji.

Suchumi, Abchazja

         Droga Abchazji do niepodległości liczy już kilkaset lat i dalej pozostaje nieukończoną. Obecnie jednak trudno znaleźć inną drogę dla tego regionu i wydaje się, że Abchazja jest skazana na Rosję i walkę o pozostanie suwerennym bytem w ramach Unii Euroazjatyckiej.

Comments (10)
  1. Kasia 09/09/15 at 00:33

    Repatrianci z Syrii? To chyba nie jest właściwe określenie uchodźców.

    • Magdalena Kuźma 09/09/15 at 15:44

      Moze niezupełnie repatrianci, ale byc moze w wielu przypadkach potomkowie tych, którzy opuścili Abchazję w XIX wieku i osiedlili sie na terenach Syrii.

  2. Karolina 09/09/15 at 06:46

    Wielkie dzięki za przedstawienie historii Abchazji i jej walki o niepodległość! Z reguły pisze się o niej jedynie w kontekście konfliktu rosyjsko-gruzińskiego, ale fajnie przeczytać też co nie co o samej Abchazji. No i nie miałam pojęcia, że przyjęli już kilka tysięcy uchodźców z Syrii – fantastycznie!

  3. Piotr (Made in China) 09/09/15 at 08:06

    Abchazję planowałem jeszcze na studiach (jakoś 2008-2010), ale sprawa z wjazdem była trochę skomplikowana :/ Nadal jest wysoko na mojej liście, jak tylko wróce do Europy…
    pzdr

    • Magdalena Kuźma 09/09/15 at 14:20

      Teraz sprawa z wjazdem jest całkiem prosta, ale przed wycieczka nalezy sie upewnić czy przypadkiem w tym czasie nie ma żadnych swiat w Abchazji. O naszych przygodach, które z takiej wysyłajcie wynikły chyba napiszemy oddzielny post :)

  4. Za miedzą i dalej 09/09/15 at 17:51

    W przyszłym roku chciałbym się wybrać do Abchazji (po tym, co mi przedstawiliście). Tylko muszę wiedzieć, jak załatwić pozwolenie na wjazd i wizę, bo podobno ostatnio się pozmieniało 😉

    • Magdalena Kuźma 09/09/15 at 18:04

      Nie wiem jak było wcześniej, ale na pewno wkrótce opiszemy, jak to działa teraz i co zrobić zeby sie dostać do Abchazji. Odwiedzaj nas a bedziesz miał świeżutkie informacje :)

  5. Joanna/places2visit.pl 10/09/15 at 18:15

    Nie jest to może zbyt turystyczne miejsce, ale dobrze że o nim napisaliście. Bo zazwyczaj to znajduje się informację żeby Abchazję omijać z uwagi że większość krajów jej nie uznaje.

  6. Szymon Podróżnik 10/09/15 at 21:42

    To jedni Ci, którym niepodległość jest pod górkę. Sami dobrze wiemy jak to jest być między młotem, a kowadłem :)
    Dzięki za kawał historii, przedstawiony bardzo ciekawie!

Skomentuj Kasia Anuluj pisanie odpowiedzi

Your email address will not be published. Required fields are marked *